Mamma mia!

Ostatnie dni mogę zaliczyć do zdecydowanie udanych! Powodem tego był przyjazd do mnie mojej mamy, która na dwa dni zrobiła zamieszkanie w naszym studenckim życiu. Nagle na naszym stole znalazł się wypasiony, pachnący obiad, a mieszkanie lśniło czystością.... oj lubię takie wizty! Nie mogłam być mojej mamie dłużna, dlatego też chciałam zapewnić jej trochę atrakcji, dlatego wybrałyśmy się na buszowanie po galeriach oraz do kina na "Zmierzch" (którego mama jest fanką). Swoją drogą, to film całkiem niezły, pomijając masę ckliwych momentów, szczególnie na końcu, które były aż przesłodzone, mimo to, myślę że fani Sagi nie wyjdą z kina zawiedzeni.

Na bieganie po galeriach wybrałam bardzo wygodny, klasyczny zestaw:

Sweter - Quinne  || Bluzka - Pull&Bear/SH  ||Spodnie - Bershka  || Buty - CCC  || Torebka - Cubus

Wyobraźcie sobie, że udało mi się kupić tą bluzkę za 30 zł! Według mnie jest to jeden z moich lepszych zakupów, ponieważ wykonana jest z świetnego materiału oraz ma piękne wykończenie na kołnierzyku.

Ciekawi mnie, co Wy myślicie o filmie Zmierzch? Czy według Was jest to bajka dla zakochanych w Patisonie nastolatkach, czy ma przekaz międzypokoleniowy? Lubicie się czasami zatopić w takich fantastycznych, nierealnych historiach?? Ja zdecydowanie TAK, uwielbiam czytać takie powieści i chociaż na chwile przenieść się w nierealną rzeczywistość, a film jest dla mnie miłą wizualizacją tego świata.